Rysując portrety zwykle siedzę przed laptopem i godzinami wpatruję się w zdjęcie, przybliżając, oddalając i przenosząc jak najwięcej szczegółów na kartkę. (Przy okazji zdążę przesłuchać paręnaście albumów;)) Dawno temu przeglądając gazetę natknęłam się na zdjęcie, które sprawiło że postanowiłam je przerysować. Po prostu, ze zwykłej, kolorowej gazety.
Czy można to nazwać postępem? Mniej więcej. W całej karierze tylko trzy razy postanowiłam rysować patrząc na gazetę a nie ekran komputera, oceńcie sami. Dwie prace poniżej zrobiłam w 2012 roku.
A tutaj praca zaczęta w październiku. Oczywiście do dzisiaj leży w takim stanie z nadzieją, że kiedyś ją dokończę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz